18 sierpnia 2013 roku Takahashi Yu wystąpił na 35 rocznicy agencji Amuse. Jeśli przeczytaliście biografię, którą napisałam, pewnie wiecie, że była to pierwsza agencja, do której należał TY przez dwa lata. Od 2010 współpracuje jedynie z Warner Music Japan. Nie mniej jednak, jako były podopieczny Amuse został zaproszony do wystąpienia na scenie z okazji ich święta.
Jak widać w linku powyżej TY jest nadal w doskonałej formie. Przynajmniej się ogolił, bo ostatnio strasznie się zapuścił. Do twarzy mu z delikatnym zarostem, ale bez przesady. A z tak dużym zarostem wygląda jak dziad ^^. Jako pierwszy utwór zaśpiewał "[Where's] The Silent Majority?", drugi zaś to "Onaji Sora no Shita". Uwielbiam patrzeć na jego aparycję na koncertach. Jest tak pozytywnie nastawiony do tłumu, że nie wyobrażam go sobie nigdzie indziej niż na scenie. On sam chyba również podziela moje zdanie. W każdym wywiadzie zaznacza, że muzyka jest miłością jego życia. Oglądając LIVE'y z jego udziałem, nie trudno tego nie zauważyć. Pamiętam, jak na początkowych jego koncertach reagował tłum. Jak to Japończycy byli wstrzemięźliwi i lekko nie ufni. Nie ma co się temu dziwić. Takahashi Yu na idola nie wygląda, ale ma w sobie coś dużo więcej. Pasję i chęć dzielenia się z nią.
Zauważyłam, że dopiero trzecią swoją płytą zyskał takie uznanie. Ludzie na koncertach wykrzykują jego imię, słuchają go uważnie i robią wszystko o co ich prosi. On sam często z nimi rozmawia. Kiedyś było to nie do pomyślenia. We wcześniejszych klipach, również i sam TY był wstrzemięźliwy w stosunku do swoich słuchaczy. Entuzjasta, miłośnik muzyki wzięty prosto z ulic tokijskiego shibuya. Teraz to wulkan energii, który zaraża wszystkich wokół siebie. Nie mogę się doczekać, kiedy dostąpię tego zaszczytu bycia pierwszy raz na jego koncercie na żywo.
No jest to muzyk niesamowity, który stojąc na scenie staje się muzyką. Samą swoją aparycją potrafi pokazać o czym śpiewa. Wczuwa się do tego stopnia, że aż wywołuje to salwy radości, przynajmniej u mnie.
Ale chwila ... Dlaczego zmienili perkusistę? Czyżby mój ulubiony blondynek o wdzięcznym imieniu Yuuki lub Yuki odszedł? Nie podoba mi się to ... Był taką fajną maskotką zespołu z tymi swoimi trochę krzywymi zębami! Wydaje mi się, że basista również się zmienił. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe. Ale najważniejsze, że klawiszowiec, którego zwykłam nazywać Lincoln ze względu na jego dłuuuugi kapelusz, pozostaje bez zmian. No i druga gitara również taka sama.
DODATEK
Znaleźć jego zdjęcia bez okularów to już coś! |
Na stronie Kansai, Takahashi Yu udzielał wywiadu odnośnie "Break my Silence". Jestem zdruzgotana, ponieważ są tam tak piękne zdjęcia, których niestety nie mogę ściągnąć! Odsyłam Was więc do dość obszernego wywiadu z wieloma urokliwymi fotografiami.
Ostatnio zobaczyłam, że TY ma prawo jazdy. Strasznie dziwnie wygląda za kierownicą, wierzcie mi na słowo! ;] Z resztą on nigdy nie wygląda normalnie ^^.
Bardzo udana podobizna. Klawiszowiec ma tylko taki talent ^^ |
No i na zakończenie regge'owy kawałek by TY, jeszcze z pierwszej wydanej płyty z Amuse, "Sepia":
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz