Troszku okulary mu zaparowały na scenie.
Byłam nieco zdziwiona reakcją tłumu. Dawno nie widziałam, żeby wstrzemięźliwi zwykle Japończycy tak dobrze bawili się na koncercie "nie-idola boysband'u". No ale cóż... TY to czysta charyzma i świetny wokal!
Swoją drogą trochę współczuję muzykom.
Ile oni się nie napocą na jednym koncercie ...
Całą cysternę mogliby wypełnić. ^^
Takahashi Yu? Gdzieś to słyszałam ... tylko gdzie?
OdpowiedzUsuńWeszłam na youtube i sprawdziłam jego piosenki, żadnej wcześniej nie słyszałam >.< sama się dziwie, bo on ma taki słodziutki głos~! Jego styl śpiewania jest podobny do osoby, która śpiewa ending 2 w Sekaiichi Hatsukoi (niestety nie pamiętam jak tamta osoba się nazywa ;c)
~*~
Ano, właśnie weszłam na Twój profil bloggera i masz rację: mieszkamy koło siebie, nawet mamy tyle samo lat xD